CO ??!! w niedziele jest też festyn komunikacyjny w Brzeźnie ! "Wiosna z autobusem" , jaka to kusząca nazwa.. Ale ten czerwony napis za bardzo mi świeci w oczy , żebym mogła to przegapić (po raz kolejny)
To w sumie jest jakoś tak : +10 do bycia super +10 do mądrości +10 do szacunku +10 do respektu +10 do wyobraźni +10 do rozrywki +10 do przyspieszenia czasu w tramwaju\autobusie\lekcji
Zgadzam się , poszłam do kuchni , pytam się gdzie są te naleśniki które tu były jak wróciłam ze szkoły i słyszę "tata zjadł" :( Na zdrowie , na drugi raz muszę działać szybciej..
Nie wiem , szczególnie w pamięci utkwił mi jeden wiersz w którym podmiot liryczny porównuje swoje życie z pewną płytą.. winylową.
Korzystając z okazji : pozdrawiam panią "Annę vel Katarzynę" która w poniedziałek na godzinie wychowawczej będąc naszą wychowawczynią jak co poniedziałek zresztą , obiecała jadłospis.. Czy ja się kiedyś dowiem co będę jeść ?!
Myślę , że zobaczymy co da się zrobić i jutro wyślę odpowiednią wiadomość.
jutro ciężki dzień - odbieram linijkę zwaną przez dorosłych DOWODEM (z tej okazji biorę wolne od szkoły-pozdrawiam)także żegnam. Muszę odpocząć przed tym okropnym wydarzeniem , muszę też zaopatrzyć się w paczkę chusteczek bo na samą myśl chce mi się płakać.
witam czytelnikow , zarowno tych aktywnych jak i ukrytych . Pozdrawiam z urzedu. Bez obaw , nie zgubilam sie bo umiem czytac w przeciwienstwie do pani rzepy.
fajna godzina , pozdrawiam pana Dostojewskiego , przez jego 'zbrodnie i kare' ( chodziaz bardziej przez sama zbrodnie ) mam KOSZMARY. Pozdrawiam tez moj telefon , dzieki ktoremu od razu po tym fakcie moge przyjsc tu , na the olpi i napisac : Pani Helgo , jestem dzieckiem , nie moge czytac takich strasznych ksiazek ! To zle wplywa na moja tozsamosc. :(
dobra dobra. +dostałam kiedyś , w gimnazjum UWAGĘ : uczennica celowo spóźniła się na lekcję języka niemieckiego , na uwagę nauczyciela , że jest już po dzwonku odpowiedziała "dobra dobra".
no okropne , po prostu morał taki , że słowo "dobra" to przekleństwo.
dobra dobra, ja bede do nauczycieli mowic "ksz ksz", ciekawe czy bede miec uwagi za to. teraz ja opowiem historie: kiedys(wczoraj) obudzilem sie o 11, mysle "bagatela, nie ma co isc do szkoly. pani helga i tak mnie zbojkotuje". wiec ubralem sie, wyszedlem z psem i poszedlem odebrac rower, niestety tanio nie bylo ale dzialal, od razu wybralem sie na wycieczke. z pod galerii baltyckiej nad morze, dojechalem do ulicy obroncow wybrzeza(UNRUG) i rozpoczelem jazde do sopotu nasza przecudowna sciezka rowerowa. kiedy tak jechalem(caly czas bez przerwy!!) dojechalem do sopotu, a potem do granicy sopot-gdynia to przejechalem 5m sciezka rowerowa BOOM, koniec sciezki, jade plaza. bagatela, jade 50m i juz nie moge, jestem w piasku. okej. prowadze rower nad brzeg morza i wtedy jade i po 5min spotkalem starszego jegomoscia, spytalem sie go, gdzie jest najblizsza sciezka rowerowa. on na to, ze nie ma. i ze szczurek(prez gdyni) to z-matki-lekkich-obyczajow-syn. oraz powiedzial, ze za 1k jest droga asfaltowa. okej. dojechalem tam. potem przez 1h tluklem sie przez gdynie, bez sciezek rowerowych, bez rownych drog!!! masakra. dojechalem do pkp stacji w gdyni glownej. pewna pani zapytala mnie(ankieterka) czy mam wazny bilet miesieczny, mowie, ze tak. i jakimi liniami wczoraj jechalem, a ja na to, ze 11, 5, 199 i 143. podziekowala i poszla. ja w miedzy czasie kupilem bilet w okienku i dowiedzialem sie, ze przewoz rowerow jest darmowy. okej.wsiadlem, caly mokry i od blota brudny do pociagu, ustawilem rower na stojaku(trzeba rower bylo podniesc, ksz ksz, ale jestem silny) no i jechalem, w sopocie głownym wysiadlem(zrobilem to dlatego, ze nie chcialo mi sie wracac przez gdynie rowerem, masakra) i pojechalem monciakiem w dol do mola, tak kupilem gofra i zjadlem go w drodze do jelitkowa. po dojechaniu do jelitkowa pojechalem do babci, zjadlem obiad, pogadalismy i wrocilem do domu gdzie marta obudzila mnie smsem o 2 w nocy ksz ksz pozdrawiam pana tate pani helgi ps. przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z laptopa, ktory nie ma jabuszka wiec nie jest super i nie ma polskich znakow :\
Cóż za epicka historia ! Mój dzień był zdecydowanie nudniejszy , wstałam o 11 (telepatia czy co ?) myślę sobie o fu , muszę wstać i pójść TAM po TO , no ale cóż jak trzeba to trzeba. Idę tam (a właściwie to jadę tramwajem)ok jestem , cyk wciskam jakiś guzik , cyk dostaje jakiś numerek , klik w oczekiwaniu wchodzę na The Olpi nagle dzyń o nie teraz ja.. No to idę , mówię dzień dobry , bez zbędnych słów bo nie chciało mi się rozmawiać daje jakąś karteczkę , czekam.. ktoś tam nakazuje mi sprawdzić jakieś dane , ok nie za bardzo mnie to obchodzi czy są poprawne ale dobra udaje , że sprawdzam tak naprawdę myśląc o tym co na obiad , jak już pomyślałam mówię "ta" i podpisuje coś tam oczywiście wyraźnie akcentując SS w nazwisku (pozdrawiam Niemców) fu dostaje TO ostentacyjnie zabieram TO i odchodzę nawet chyba zapomniałam powiedzieć dziękuję lub do widzenia no trudno. Idę sobie dalej na dworzec myśląc , że pada fajny deszcz , wchodzę do pewnej sieci fast foodów gdzie spotkałam pewne osoby , nie chciało mi się rozmawiać to powiedziałam , że się śpieszę , zakupiłam kawę z którą udałam się następnie do kasy biletowej w celu doładowania karty miejskiej , tam pewien pan (ankieter) pytał mnie o to samo o co Ciebie pytała pewna pani (ankieterka) , idę dalej , jakiś pan śpiewa piosenki i gra na gitarze to cyk wrzuciłam mu 2 zł a niech sobie ma na zdrowie , następnie idę gdzie ? No tak , do BIBLIOTEKI , dostałam tam taką super kartę normalnie kocham tę kartę , później nie wiem co było , ale chyba pojechałam do babci , zjadłam obiad i poszłam na dwór tam spotkałam się z ludźmi z którymi nawet chciało mi się rozmawiać , to rozmawiałam ale po dwóch godzinach zaczęło mi się nudzić , to poszłam do babci , ok nuda to zaczynam czytać tę książkę która zryła mi psychikę mówiąc kolokwialnie , poszłam spać ale nie na długo po śni mi się ZBRODNIA Raskolnikowa ! ok , budzę się myślę " ja %^&*$%#@ co to było..." <-tak , użyłam brzydkiego słowa ! szybko na the olpi , szybko wiadomość do Kuby , żeby uważał na tę książkę , dobra chcę mi się pić ale nie przecież nie pójdę do kuchni bo jest CIEMNO , i siedzę myśląc "co teraz?!" no ale nic nie wymyśliłam i poszłam spać. DZYŃ , DZYŃ koniec historyjki. W ogóle to żegnam bo podobno jest spoko pogoda to idę sobie na ROWER póki (teoretycznie) mam czas.
czekam niecierpliwie na relację z dzisiejszego zjednoczenia...
aby urozmaicić te chwile wszystkim wpółczekającym cytuję słowa Charlesa Bukowskiego (ze specjalną dedykacją Kubie): " Fajnie mieć gromadę kotów. Jeśli czujesz się źle, po prostu patrzysz na koty i czujesz się lepiej, bo one wiedzą, że wszystko jest jak jest. Nie ma się czym podniecać. Po prostu wiedzą. Są zbawicielami. Im więcej masz kotów, tym dłużej żyjesz. Jeżeli masz sto kotów, będziesz żył dziesięć razy dłużej niż gdybyś miał dziesięć. Któregoś dnia zostanie to odkryte, a wtedy ludzie będą mieli po tysiąc kotów i będą żyli wiecznie. To naprawdę niedorzeczne."
Witam , pozdrawiam , ksz ksz , ten milutki cytacik w sam raz dla mojej MAMY którą błagam o kota od roku ale nie , bla bla bla. pff w sumie mam TO(tak.. dowód) to chyba mogę sama zdecydować czy chce mieć kota czy nie.. nie wiem , pomyślę. Musi się szanowna Pani Helga jeszcze trochę po niecierpliwić , dopiero wróciłam do domu , fajnie było by coś zjeść i zrobić prace domowe co by przypadkiem nie dostać 1 lub 1+ . Wtedy dopiero napiszę to , na co WSZYSCY mam nadzieję czekają. Pozdrawiam , miłego oczekiwania.
Tym razem nie odpuszczę! Muszę tam być!
OdpowiedzUsuńCO ??!! w niedziele jest też festyn komunikacyjny w Brzeźnie ! "Wiosna z autobusem" , jaka to kusząca nazwa..
OdpowiedzUsuńAle ten czerwony napis za bardzo mi świeci w oczy , żebym mogła to przegapić (po raz kolejny)
ksz ksz,
OdpowiedzUsuńto i ja się wybiore
ksz ksz
ksz ksz .
OdpowiedzUsuńbądźmy PRO ELO , czytajmy książki ! +10 do bycia super.
jak nie +20
OdpowiedzUsuńTo w sumie jest jakoś tak :
OdpowiedzUsuń+10 do bycia super
+10 do mądrości
+10 do szacunku
+10 do respektu
+10 do wyobraźni
+10 do rozrywki
+10 do przyspieszenia czasu w tramwaju\autobusie\lekcji
w sumie +10 do bycia zawiedzionym :<
OdpowiedzUsuńZgadzam się , poszłam do kuchni , pytam się gdzie są te naleśniki które tu były jak wróciłam ze szkoły i słyszę "tata zjadł" :(
OdpowiedzUsuńNa zdrowie , na drugi raz muszę działać szybciej..
albo z podstepem(schowac np)
OdpowiedzUsuńNie , nie , nie. Muszę zacząć jeść tak jak nauczała nas Pani Apolonia. 22:30 to rzeczywiście trochę późno na OBIAD.
OdpowiedzUsuńa sniadanie bylo wieksze od obiadu, ktory byl wiekszy od kolacji?
OdpowiedzUsuńśniadanie było w szkole <- tak , byłam w SALONIKU.
OdpowiedzUsuń+masakra , my ciągle gadamy tu nie na temat :D
kogo to obchodzi?
OdpowiedzUsuńMoje sumienie.
OdpowiedzUsuńMOJE ZYCIE!!!
OdpowiedzUsuńWidzę również zostałeś fanem poezji pana Macieja..
OdpowiedzUsuńtak, najlepszy bajkopisarz na świecie ;]
OdpowiedzUsuńNie wiem , szczególnie w pamięci utkwił mi jeden wiersz w którym podmiot liryczny porównuje swoje życie z pewną płytą.. winylową.
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji : pozdrawiam panią "Annę vel Katarzynę" która w poniedziałek na godzinie wychowawczej będąc naszą wychowawczynią jak co poniedziałek zresztą , obiecała jadłospis.. Czy ja się kiedyś dowiem co będę jeść ?!
hop hop jesteście jeszcze?
OdpowiedzUsuńoglaszam konkurs!
OdpowiedzUsuńwygra ten, kto na zjednoczenie cztelnicze namówi więcej osób...
OdpowiedzUsuńmoże Daria albo Selena dadzą się przekonać, że to najlepszy sposób na spędzenie niedzielnego popołudnia?
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie ładnie , ale jak konkurs to czekam na info o nagrodach..
OdpowiedzUsuńnagroda niespodzianka może być?
OdpowiedzUsuńPf.. Tak w ciemno to ja nie ryzykuje.
OdpowiedzUsuńPoza tym jestem człowiekiem aspołecznym i przegrywam już na starcie - nie mam nikogo.
myślę, że Pani Ania da się namówić!
OdpowiedzUsuńdlaczego Kuba dostał +10 do bycia zawiedzionym?
OdpowiedzUsuńMyślę , że zobaczymy co da się zrobić i jutro wyślę odpowiednią wiadomość.
OdpowiedzUsuńjutro ciężki dzień - odbieram linijkę zwaną przez dorosłych DOWODEM (z tej okazji biorę wolne od szkoły-pozdrawiam)także żegnam. Muszę odpocząć przed tym okropnym wydarzeniem , muszę też zaopatrzyć się w paczkę chusteczek bo na samą myśl chce mi się płakać.
do zobaczenia w niedziele.
To Kuba.. Nie wiem. Pewnie jutro sam to wyjaśni.
OdpowiedzUsuńja bardzo dobrze pamiętam jak odbierałam dowód, a dlaczego opowiem Ci w niedzielę:)
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze i nie zgub w labiryncie urzędowych korytarzy!
witam czytelnikow , zarowno tych aktywnych jak i ukrytych . Pozdrawiam z urzedu. Bez obaw , nie zgubilam sie bo umiem czytac w przeciwienstwie do pani rzepy.
OdpowiedzUsuńfajna godzina , pozdrawiam pana Dostojewskiego , przez jego 'zbrodnie i kare' ( chodziaz bardziej przez sama zbrodnie ) mam KOSZMARY. Pozdrawiam tez moj telefon , dzieki ktoremu od razu po tym fakcie moge przyjsc tu , na the olpi i napisac :
OdpowiedzUsuńPani Helgo , jestem dzieckiem , nie moge czytac takich strasznych ksiazek !
To zle wplywa na moja tozsamosc. :(
ksz ksz
OdpowiedzUsuńksz ksz ksz ksz ksz
OdpowiedzUsuńwiec, zaczynajac od wiec, dziekuje za podobke o 2 w nocy
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy , chciałam zaznaczyć , że to wszystko wina Wokulskiego.
OdpowiedzUsuńmyślałem, że rafała ostrowskiego, pozdrawiam go
OdpowiedzUsuńwokulski , ostrowski - na to samo wychodzi.
OdpowiedzUsuńno nie wiem, wokulski sie nie pocil w ksiaze :<
OdpowiedzUsuńdobra dobra.
OdpowiedzUsuń+dostałam kiedyś , w gimnazjum UWAGĘ :
uczennica celowo spóźniła się na lekcję języka niemieckiego , na uwagę nauczyciela , że jest już po dzwonku odpowiedziała "dobra dobra".
no okropne , po prostu morał taki , że słowo "dobra" to przekleństwo.
dobra dobra, ja bede do nauczycieli mowic "ksz ksz", ciekawe czy bede miec uwagi za to.
OdpowiedzUsuńteraz ja opowiem historie:
kiedys(wczoraj) obudzilem sie o 11, mysle "bagatela, nie ma co isc do szkoly. pani helga i tak mnie zbojkotuje". wiec ubralem sie, wyszedlem z psem i poszedlem odebrac rower, niestety tanio nie bylo ale dzialal, od razu wybralem sie na wycieczke. z pod galerii baltyckiej nad morze, dojechalem do ulicy obroncow wybrzeza(UNRUG) i rozpoczelem jazde do sopotu nasza przecudowna sciezka rowerowa. kiedy tak jechalem(caly czas bez przerwy!!) dojechalem do sopotu, a potem do granicy sopot-gdynia to przejechalem 5m sciezka rowerowa BOOM, koniec sciezki, jade plaza. bagatela, jade 50m i juz nie moge, jestem w piasku. okej. prowadze rower nad brzeg morza i wtedy jade i po 5min spotkalem starszego jegomoscia, spytalem sie go, gdzie jest najblizsza sciezka rowerowa. on na to, ze nie ma. i ze szczurek(prez gdyni) to z-matki-lekkich-obyczajow-syn. oraz powiedzial, ze za 1k jest droga asfaltowa. okej. dojechalem tam. potem przez 1h tluklem sie przez gdynie, bez sciezek rowerowych, bez rownych drog!!! masakra. dojechalem do pkp stacji w gdyni glownej. pewna pani zapytala mnie(ankieterka) czy mam wazny bilet miesieczny, mowie, ze tak. i jakimi liniami wczoraj jechalem, a ja na to, ze 11, 5, 199 i 143. podziekowala i poszla. ja w miedzy czasie kupilem bilet w okienku i dowiedzialem sie, ze przewoz rowerow jest darmowy. okej.wsiadlem, caly mokry i od blota brudny do pociagu, ustawilem rower na stojaku(trzeba rower bylo podniesc, ksz ksz, ale jestem silny) no i jechalem, w sopocie głownym wysiadlem(zrobilem to dlatego, ze nie chcialo mi sie wracac przez gdynie rowerem, masakra) i pojechalem monciakiem w dol do mola, tak kupilem gofra i zjadlem go w drodze do jelitkowa. po dojechaniu do jelitkowa pojechalem do babci, zjadlem obiad, pogadalismy i wrocilem do domu gdzie marta obudzila mnie smsem o 2 w nocy
ksz ksz
pozdrawiam pana tate pani helgi
ps. przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z laptopa, ktory nie ma jabuszka wiec nie jest super i nie ma polskich znakow :\
Cóż za epicka historia ! Mój dzień był zdecydowanie nudniejszy , wstałam o 11 (telepatia czy co ?) myślę sobie o fu , muszę wstać i pójść TAM po TO , no ale cóż jak trzeba to trzeba. Idę tam (a właściwie to jadę tramwajem)ok jestem , cyk wciskam jakiś guzik , cyk dostaje jakiś numerek , klik w oczekiwaniu wchodzę na The Olpi nagle dzyń o nie teraz ja.. No to idę , mówię dzień dobry , bez zbędnych słów bo nie chciało mi się rozmawiać daje jakąś karteczkę , czekam.. ktoś tam nakazuje mi sprawdzić jakieś dane , ok nie za bardzo mnie to obchodzi czy są poprawne ale dobra udaje , że sprawdzam tak naprawdę myśląc o tym co na obiad , jak już pomyślałam mówię "ta" i podpisuje coś tam oczywiście wyraźnie akcentując SS w nazwisku (pozdrawiam Niemców) fu dostaje TO ostentacyjnie zabieram TO i odchodzę nawet chyba zapomniałam powiedzieć dziękuję lub do widzenia no trudno.
OdpowiedzUsuńIdę sobie dalej na dworzec myśląc , że pada fajny deszcz , wchodzę do pewnej sieci fast foodów gdzie spotkałam pewne osoby , nie chciało mi się rozmawiać to powiedziałam , że się śpieszę , zakupiłam kawę z którą udałam się następnie do kasy biletowej w celu doładowania karty miejskiej , tam pewien pan (ankieter) pytał mnie o to samo o co Ciebie pytała pewna pani (ankieterka) , idę dalej , jakiś pan śpiewa piosenki i gra na gitarze to cyk wrzuciłam mu 2 zł a niech sobie ma na zdrowie , następnie idę gdzie ? No tak , do BIBLIOTEKI , dostałam tam taką super kartę normalnie kocham tę kartę , później nie wiem co było , ale chyba pojechałam do babci , zjadłam obiad i poszłam na dwór tam spotkałam się z ludźmi z którymi nawet chciało mi się rozmawiać , to rozmawiałam ale po dwóch godzinach zaczęło mi się nudzić , to poszłam do babci , ok nuda to zaczynam czytać tę książkę która zryła mi psychikę mówiąc kolokwialnie , poszłam spać ale nie na długo po śni mi się ZBRODNIA Raskolnikowa ! ok , budzę się myślę " ja %^&*$%#@ co to było..." <-tak , użyłam brzydkiego słowa ! szybko na the olpi , szybko wiadomość do Kuby , żeby uważał na tę książkę , dobra chcę mi się pić ale nie przecież nie pójdę do kuchni bo jest CIEMNO , i siedzę myśląc "co teraz?!" no ale nic nie wymyśliłam i poszłam spać.
DZYŃ , DZYŃ koniec historyjki.
W ogóle to żegnam bo podobno jest spoko pogoda to idę sobie na ROWER póki (teoretycznie) mam czas.
szerokiej drogi
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na relację z dzisiejszego zjednoczenia...
OdpowiedzUsuńaby urozmaicić te chwile wszystkim wpółczekającym cytuję słowa Charlesa Bukowskiego (ze specjalną dedykacją Kubie):
" Fajnie mieć gromadę kotów. Jeśli czujesz się źle, po prostu patrzysz na koty i czujesz się lepiej, bo one wiedzą, że wszystko jest jak jest. Nie ma się czym podniecać. Po prostu wiedzą. Są zbawicielami. Im więcej masz kotów, tym dłużej żyjesz. Jeżeli masz sto kotów, będziesz żył dziesięć razy dłużej niż gdybyś miał dziesięć. Któregoś dnia zostanie to odkryte, a wtedy ludzie będą mieli po tysiąc kotów i będą żyli wiecznie. To naprawdę niedorzeczne."
Witam , pozdrawiam , ksz ksz , ten milutki cytacik w sam raz dla mojej MAMY którą błagam o kota od roku ale nie , bla bla bla. pff w sumie mam TO(tak.. dowód) to chyba mogę sama zdecydować czy chce mieć kota czy nie.. nie wiem , pomyślę. Musi się szanowna Pani Helga jeszcze trochę po niecierpliwić , dopiero wróciłam do domu , fajnie było by coś zjeść i zrobić prace domowe co by przypadkiem nie dostać 1 lub 1+ . Wtedy dopiero napiszę to , na co WSZYSCY mam nadzieję czekają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , miłego oczekiwania.
No chyba że Kuba nas zaskoczy i sam coś napisze..
OdpowiedzUsuń