poniedziałek, 20 grudnia 2010

20 grudnia-Dzień Ryby. Nikt specjalnie nie obchodzi tego dnia, nikt specjalnie też nie dba o to, by był w jakikolwiek sposób zapamiętany. W tysiącach hipermarketów to przecież zwykły dzień pracy, tym bardziej pracowity, bo przedświąteczny. Dział z rybami, niewielki zbiornik, a w nim setki karpi. Czym sobie zawiniły, że właśnie duszą się czekając na pewną śmierć ?
To nie jest niesmak, to już wściekłość, jaką odczuwam oglądając barbarzyńskie wręcz sceny handlu żywymi rybami, w tym "pięknym, przedświątecznym, magicznym czasie". W książce Do Fish Fell Pain? (Czy ryby odczuwają ból?) naukowo udowodniono istnienie u ryb bardzo czułych receptorów bólu. Czy to nie wystarczający dowód na to, że NIE SĄ przedmiotami? Należy zmienić potoczne wyobrażenie o tych zwierzętach, uświadomić sobie, że są delikatnymi i wrażliwymi stworzeniami, którym, wedle słów ustawy o ochronie zwierząt, również należą się „poszanowanie, ochrona i opieka”. Czy naprawdę oglądanie scen duszących się stworzeń w „pseudo” zbiornikach, zabijanych często na oczach dzieci w bardzo niehumanitarny i nieetyczny sposób, jest warte jednej potrawy więcej na wigilijnym stole? Przecież bez problemu można ją zastąpić czymś innym. Czymś, co nie będzie cierpiało, kiedy wciąż żywe będzie niesione do naszych domów w foliowej torbie zawinięte w gazetę.



Proces uśmiercenia karpi trwa kilka dni. Najpierw, muszą zostać wyłowione, co powoduje zapewne ogromny stres, bo przecież nikt ich nie ostrzega przed tym, że to koniec ich beztroskiego, rybiego życia. Następnie są sortowane i transportowane do sklepów, gdzie jak już wspominałam trzyma się je w okropnych warunkach - za małych, nieodpowiednio napowietrzonych zbiornikach. Możemy się, więc jedynie domyślać, jak ogromny stres i szok temperaturowy przeżywają ryby zanim trafią na stół.
Nasuwa się pytanie co z tradycją? Nie potrafię na nie niestety odpowiedzieć. Ludzie pojmują tradycję jako "świętość" i część religii. Skoro ryba jest zwierzęciem, to ciało ryby jest mięsem. Dlaczego więc, w potocznym rozumowaniu kościół katolicki dania z ryb uważa jako dania postne? Do takich absurdów dochodzi dlatego, że nasz poziom wiedzy o tych zwierzętach jest znikomy. Ludzie przejmują tradycję, która z biegiem lat tylko się umacnia i nikt tak naprawdę nie wnika w jej sens. Z czasem wiedza ludzka zdecydowanie się rozwinęła, pora więc moim zdaniem na ocenę moralną tradycji, aby żyć zgodnie ze stanem współczesnej wiedzy i świadomością tego, że czas świąt nie jest kolejną rzezią niewinnych cierpiących stworzeń.

"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." - Mark Twain


Marta Komassa

źródło grafiki: kampania społeczna pt. „Lud lubi karpia, karp lubi lód"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz