W ramach obchodów 447 urodzin Szekspira, Gdański Teatr Szekspirowski zorganizował prapremierę sztuki "Kochankowie z Werony". Spektakl oparty na klasycznych motywach dramatu "Romeo i Julia" wystawiony został w dawnej zajezdni tramwajowej na Dolnym Mieście. "Kochankowie z Werony" to uwspółcześniona wersja dzieła Szekspira, która oprócz znanej wszystkim historii zakazanej miłości nastolatków pochodzących z dwóch skłóconych rodów przekazuje treści społeczno-polityczne dając wyraźną odpowiedź na to, dlaczego między dwoma rodzinami panuje odwieczna niechęć. O ile w dramacie Szekspira przyczyna była nie jasna, o tyle w sztuce pana Jacka Głomba dostrzec można ją od pierwszych minut trwania spektaklu.Obserwujemy wyraźny podział mieszkańców Werony na tych urządzających huczne imprezy i tych spacerujących w procesjach religijnych pod ich oknami. Podzielone społeczeństwo staje się w końcu łatwe do opanowania i narzucenia totalitarnych rządów czarnych koszul spod znaku Mussoliniego.Na plus spektaklu wpływa nie tyle sama fabuła co pomysł zaangażowania mieszkańców Dolnego Miasta które wciąż nie może uporać się z krzywdzącymi stereotypami "gorszej dzielnicy". Statyści odgrywający lud Werony poradzili sobie bardzo dobrze z odegraniem świadków intryg rozgrywających się we Włoskim mieście którym na dwie godziny stała się nieużywana zajezdnia tramwajowa przy ulicy Kurzej.
Marta Komassa
nastolatków? Julia miała 21 lat lat
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Będziesz nastolatkiem dopóki nie skończysz trzydziestu lat powiedziałam JA!!!!! koniec&kropka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie ma dyskusji!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam mojego kota ktory uniemozliwa mi jakikolwiek ruch ręką lewą
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie moje genialne pomysły które pojawiają się zawsze kiedy myślę "ok, teraz tylko ja i polski". Po prostu nie mogę ot tak zgasić tak jasno świecącej żarówki pomysłu nad moją głową i usiąść do książki. Właśnie jestem w trakcie realizacji jednego z nich i MAM NADZIEJĘ, że dwie godziny pracy nie pójdą w śmietnik (proszę,proszę,proszę) i wszystko ładnie się zapisze i będzie jak chciałam ażebym mogła jutro się tą pracą pochwalić.
OdpowiedzUsuńbluźnisz
OdpowiedzUsuńe tam.
OdpowiedzUsuńnie tama, bluźnisz
OdpowiedzUsuńpracuję nad sobą od 18 lat i jeśli bluźnię to niechcący. (albo ewentualnie jak poziom mojego zirytowania wynosi nieskończenie wiele).
OdpowiedzUsuńLUDZIE NO JA CHCE POKA POKA !
POKA POKA TO MOJE ŻYCIE!
OdpowiedzUsuńdoceniam to, że Państwo z pod znaku POKAPOKA próbują pięknie nauczyć ludzi cierpliwości i tak dalej, ale @#$%$@ 10 dni to trochę dużo czasu jeśli chodzi o kopertę z ulotkami które jakimś cudem nie są wpychane siłą ludziom próbującym przedostać się na drugą stronę miasta tylko są kulturalnie upchnięte w eko papier. Normalnie ludzie nie rzucają się na makulaturę. A ja tu czekam jak na nią jak na zbawienie i co ?! i NIC bo pokapoka śpi !
OdpowiedzUsuńnie śpię bo szukam poki poki!
OdpowiedzUsuńdodam, że ostatnio śniło mi się, że poka poka to MIT! :OO
Ty też masz sny w których jest Poka Poka ?!
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę i będą mi musieli opłacić wizytę u psychiatry! POKAPOKA to ciężka choroba.
nom, pokaphobiaphobia, to jest choroba cywilizacyjna, nie polecam!
OdpowiedzUsuńdowiedziałem się, że pan Xavier ma jedną pokę pokę!
wielkie odkrycie... Też o tym wiem.
OdpowiedzUsuńJASNE?! SKĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄD? opowiem historyjkę
OdpowiedzUsuńpewnego razu, w lato roku 1999 było słońce
żółte niczym ubrania na jutrzejsze wystawienie w galerii bałtyckiej, ale o wiele większe.
niebo było błękitne, ale tak na prawdę niebo nie jest błękitne! tak na prawdę jest przezroczyste. ale wracając do tematu. kupiłem sobie zabawkę i ją rozwaliłem
koniec opowiadania
poka poka
stąd, że BYŁAM na pierwszej godzinie lekcyjnej w poniedziałek.
OdpowiedzUsuńTeż mogę opowiedzieć historyjkę. Pewnego naprawdę ciepłego majowego dnia roku pamiętnego 2011 nfgvnbrogbevbevbeoavbdfvbqvpiefn avbvapirvnqpabv erbuvqrvnarie koniec.
A ta historyjka przypomniała mi jak w gimnazjum odrabiało się pracę domowe na pewną lekcję... Początek powinien wyglądać spoko, a później pisało się byle co. To były czasy...
pfff, moje opowiadanie przynajmniej miało sens!
OdpowiedzUsuńPfff.
OdpowiedzUsuńIdę sobie, mam randkę z pozytywizmem. (chociaż nie wiem co z tego wyjdzie bo już trochę późno.)
pfff, czy Ty przypadkiem nie masz chłopaka?
OdpowiedzUsuńtak ma na imię Stanisław Wokulski <3333
OdpowiedzUsuńpokabranoc.
OdpowiedzUsuńdobra dobra, pokabajki opowiadaj pokom pokom
OdpowiedzUsuń