![]() | ||||||
Rembrandt "Powrót syna marnotrawnego" |
"Powrót syna marnotrawnego" namalowany przez holenderskiego malarza, przedstawia ojca i syna. Nie wzbudziłoby to żadnych kontrowersji, gdyby nie kilka na pozór dziwnych metafor i symboli. Odziany w łachmany, brudny i pokaleczony syn klękając przed ojcem, wtula głowę w jego szaty. Szaty ojca są w kolorze purpury, purpura natomiast oznacza władzę. Barok charakteryzował się bardzo dużą wrażliwością na światło i barwę. Możemy to również dostrzec w tym arcydziele. Główny punkt światła skupiony jest na ojcu i synu, wskazuje on nam co jest najważniejsze. Dociekliwi jednak, mogą zauważyć więcej szczegółów. Na obrazie nie znajduje się tylko ojciec i syn. Wbrew pozorom zajmuja oni tylko jedną trzecią płótna. Co więc oznaczać może reszta? Obok ojca stoi drugi syn, również odziany w pururę, który z politowaniem i żałością spogląda na brata. Można sobie tu postwaić pytanie: Dlaczego syn, w pewnym stopniu podwładny ojca, odziany jest w barwy władzy?. Tłumaczyć to może fragment z Biblii, w którym ojciec wyjaśnia drugiemu synowi: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy". Można więc założyć, że syn ten częściowo sprawował władzę razem z ojcem, ale z przypowieści jasno wynika, że pracował on w polu jak normalny pracownik. Dalej więc nie wiemy, dlaczego Rembrandt ubrał syna w czerwone szaty. Zakładając, że nie jest to kwestia przypadku, postarajmy bardziej się w to zagłębić. Czerwone szaty na bracie "brudasa" mogą symbolizować wyższość i tryumf brata nad bratem. Drugi syn jest znacznie starszy od pierwszego. Ma siwe włosy i długą brodę, nie tak długą i siwą jak ojciec, jednak symbole te od wieków oznaczają mądrość, inteligencję oraz doświadczenie. Można tu przypuszczać, że to własnie te aspekty przesądziły o kolorze szat drugiego brata.
Trzy postaci dokładnie oświetlone światłem świecy znajdują się na pierwszym i drugim planie. Jednak dalej, już w cieniu, znajdują się kolejne dwie postaci. Kim są? Nie wiadomo, po stroju można by wnioskować, że są to pracownicy. Dlaczego jednak jeden z nich klęka z jedną dłonią uniesioną ku sercu? Przecież takie akty odbywają się tylko przed królami, ewentualnie przed samym Bogiem. Więc co malarz chciał pokazać przez tę postać? Prawdopodobnie wielkość i miłosierdzie ojca. Ojciec w tym momencie staje się jeszcze cudowniejszy. Nie dość, że wybaczył i przyjął z powrotem złego syna złodzieja, to jeszcze w jego czynach boską rękę widzą jego pracownicy. Tuż za klęczącym mężczyzną stoi kolejny. Cała jego sylwetka niknie w czerni. Widać tylko głowę i ledwo zarysowujący się tors. Na jego twarzy zdziwienie miesza się ze szczęściem. Dlaczego jest zdziwiony? Może dlatego, że coś knuł przeciwko pierwszemu synowi, i plan ten nie do końca się udał, a może syn ten za namową mężczyzny właśnie opuścił rodzinny dom. Jako iż syn ten wydaje się młody, a pracownik niewiele starszy, prawdopodobnym jest, że zazdrościł pozycji swemu pracodawcy. Z ojcem i drugim synem by mu to nie wyszło, gdyż ci byli zbyt mądrzy i doświadczeni, a pierwszy syn był młody i głupi. Możliwym więc jest udział pracownika w tym spisku. Jaką mógł mieć z tego korzyść? Tego możemy się już tylko domyślać. Na twarzy tegoż pracownika widać skryty wyraz pożądania, figlarny uśmiech wykrzywia nieznacznie jego wargi. Co to może oznaczać? Biorąc pod uwagę fakt, że wpatruje się w pierwszego syna, w parze z intrygą może kryć się pożądanie. Na obrazie dolna część tego mężczyzny jest jakby niewidoczna, zamalowana na czarno. To co niewidoczne, często jest zakazane. Czyżby więc Rembrandt sprzeciwiał się cielesności mężczyzny? Dlaczego więc pozostawił pożądanie wymalowane na jego twarzy? A może chciał nas naprowadzić na właściwy tok rozumowania? Przez ukrycie dolnej części ciała mężczyzny i skierowanie jego tęsknego spojrzenia ku młodszemu z synów, malarz chce nam pokazać, że łączyły i jakieś głębsze stosunki niż pan i podwładny. Takie przyjęcie sprawy, rzuca nam zupełnie inne światło na intrygę. Otóż: sługa pokłócił się z pracodawcą tuż po bliższym stosunku, ten wystraszył się i zaczął proponować swemu panu odkrycie cudownego świata. Wolnego od nakazów i zakazów, idealnego. Możliwe również, że to właśnie syn wystraszył się ujawnienia swej odmiennej natury przed ojcem i za namową pracownika i swego kochanka, opuścił rodzinny dom. Zatęsknił jednak za uciechami cielesnymi i postanowił powrócić do domu, do ojca i co najważniejsze, do łoża kochanka. Stąd wyraz na twarzy pracownika. Zaskoczenie ze zmiany zdania pracodawcy oraz szczęście i cień pożądania, na myśl o upragnionym i wytęsknionym stosunkiem seksualnym ze swym panem.
Wydawać by się mogło, że na tym zamyka się kompozycja obrazu. Jednak, gdy przyjżymy się dokładnie, w górnym lewym rogu, ujrzymy delikatny zarys kobiecej sylwetki. Dlaczego jest ona ledwo widoczne? Czyżby malarz miał uraz do kobiet? Gdyby tak było, nie umieszczałby jej na obrazie. Więc co może ona znaczyć? Kobieta jest zbyt młoda, by była matką obu mężczyzn. W czasach Rembrandta kobiety nie miały zbyt wiele do powiedzienia, wręcz często uważano je za głupie kury domowe, nie znające sie na niczym innym jak gotowanie strawy, sprzątanie, wychowywanie dzieci i zadowalaniem swoich mężów. Twarz tajemniczej panny wyraża troskę. Sprawia ona wrażenie, jakby kamień spradł jej z serca. Jest takim sprawującym opiekę, ledwo widocznym Bogiem, który czuwa nad wszystkim mimo, iż go nie widać, to wciąż tam jest, by w razie czego służy pomocą. Takie samo wrażenie sprawia kobieta. Niby jej nie ma, ale jakby wejrzeć głębiej, zatrzymać sie na chwilę i uwierzyć, to w cudowny sposób się pojawi.
Rembrandt bardzo lubił używać różnych metaforycznych sztuczek związanych z malarstwem. Chociażby dłonie ojca, tak różne, choć na pierwszy rzut oka róznica ta jest niezauważalna. Prawa dłoń jest delikatna, prawdopodobnie to ona wyprowadziła syna z domu i sprawowała nad nim pieczę, była mu miłującym rodzicem, natomiast lewa jest masywna i spracowana, ona zarabiała na dostatek w którym żyli. Malarz jako barokowy twórca bardzo zwinnie operował światłocieniem, co nadało jego obrazowi niepowtarzalny i tajemniczy kształt, a oprócz tego ukazało tak ważną w tamtym okresie boskość. Malarz ukazuje nam za pomocą kilku cieni i smug światła rzeczy, których normalnie byśmy nie dostrzegli. Doskonale zmienia znaczenie na pozór zwykłych tematów.
Saori
Chciałabym również i Was zachęcić do ciekawych interpretacji na pozór normalnych i oczywistych obrazów. Nie bójcie się popuścić wodze fantazji, pokażcie co Wam w duszy gra. Wyżyjcie się wkładając w obraz całą swoją duszę, następnie przelewając ją na papier.
Jaka miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńSaori DZIĘKUJĘ!
Obraz można dokładnie obejrzeć i porównać z opisem pod tym linkiem http://www.googleartproject.com/museums/hermitage/return-of-the-prodigal-son
OdpowiedzUsuńksz ksz
OdpowiedzUsuńKSZKSZkszksz
OdpowiedzUsuńPani Kasiu, nie ma za co ;] W końcu się zebrałam i udało mi się to przepisać ^.^ Obraz można dokładniej obejrzeć również po kliknięciu na miniaturkę na początku postu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;]