czwartek, 16 lutego 2012

Piszę najlepszy przyjaciel człowieka, wszyscy automatycznie myślą-pies. Czasy się jednak zmieniają i przyjaciele także. Dlaczego zatem nie zrobić jakiejś małej rewolucji w tym dotychczasowym myśleniu? Akurat mamy do tego świetną okazję.
17 lutego obchodzimy (koniecznie obchodzimy!) Światowy Dzień Kota. Święto można by zaliczyć do kategorii świąt absurdalnych jak, chociażby Dzień Mózgu, czy Dzień Sprzątania Biurka, jednak jest jeden mały aspekt, który zwyczajnie na to nie pozwala. A mianowicie: KOT. Kota trzeba traktować poważnie. Po prostu nie można inaczej.
Z całym szacunkiem do mojego wiecznie zadowolonego psa, którego uwielbiam, od dawna marzy mi się kot. Kot indywidualista, kot tajemniczy, kot nie udający.
Krzywdzącym stwierdzeniem jest opowiadanie bajek o tym, że kot jest fałszywy. To bezpodstawne przenoszenie na biednego kota cechy typowo ludzkiej. Czy to nie jest niesamowite, że jeden mały kotek kryje w sobie ogromne skarby niezależności i przywiązania zarazem, kociej dumy i wyniosłości, nie wspominając już o niezapomnianym dźwięku kociego mruczenia wypełniającym samotne godziny człowieka?
Myślę, że dosyć popularna ostatnio Wisława Szymborska wiedziała co piszę opisując przemyślenia kota w pustym mieszkaniu. Przez cały wiersz podmiot liryczny-kot, podkreśla swoją godność i poczucie własnej wartości. Kocia niezależność idąca w parze z przywiązaniem do właściciela, to przecież dwie sprzeczne cechy, mimo wszystko potrafiące ze sobą współgrać tworząc idealnego przyjaciela, dla ludzi, którym kontakty międzyludzkie sprawiają jakąkolwiek trudność (z wielu powodów, czasy trudne, ludzie trudni). Kot jest zatem świetnym przyjacielem nie pozwalającym zupełnie zatracić się w samotności i izolacji. Dlaczego? Bo nie udaje. Kot nigdy nie udaje i zawsze w pełni oddaje swój obecny stan ducha, czego natomiast nie można raczej powiedzieć o ludziach. Gdybym chciała napisać tu dlaczego ja lubię koty, pewnie wszyscy pomyśleliby, że mam kota… w głowie. Dlatego staram się trzymać moje emocje i osobiste przemyślenia schowane głęboko w kieszeń, bo inaczej treść tego wpisu wyglądała by mniej więcej tak :
fheubkjfbghkjfbeyka
KOTY fruefhbeukw furifejrfbwej TAKIE SUPER rfjfhnekfewkfwekfhbrferyf PO PROSTU fdskjfnekferui I KONIEC!
A chciałabym, jednak w jakiś sposób wyjaśnić niesamowitość tych zwierząt, które w końcu doczekały się swojego święta obchodzonego w Polsce od 2008 roku. Nie potrafię jednak tego zrobić! Polecam po prostu przekonać się samemu. Pozbyć się stereotypów, chociaż w tej kwestii i dać sobie szansę na lepsze życie. Z kotem, obok kota, przy kocie.
(Mamo, jeśli to czytasz, proszę, kup mi kota!)

MK

5 komentarzy:

  1. Hej! Kot na prezydenta albo nawet na premiera!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie zdjęcie jest bardzo wymowne!

    Świetnie nadaje się na puentę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chcesz kota to wiem kto ma do oddania czarnego miłego mrrruczka :) M.N

    OdpowiedzUsuń
  4. (rozpaczliwe wołanie ON) Chcę, chcę, chcę, chcę, chcęęęęęęęęęęęęęę (rozpaczliwe wołanie OFF)czarnego kota mogłabym sobie nosić do szkoły bez obaw, że po dwóch godzinach zacznie być brudny... hmmmm.... MAAAAMOOOO...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten kot na ostatnim miejscu jest dokładnie taki sam jak moja Sonia tylko że ona nie ma plamki na nosku(i to dokładnie dokładnie taka sama) <3 /Vieviura

    OdpowiedzUsuń