
Trzy lata temu po raz pierwszy odwiedziłam Teatr Muzyczny w Gdyni. Pierwszą sztuką jaką tam obejrzałam był musical pt. „Fame”, dlatego kiedy dowiedziałam się, że spektakl ten zostanie zdjęty z afisza gdyńskiego teatru postanowiłam, że muszę zobaczyć to jeszcze raz, po raz ostatni.
„Fame” już zawsze będzie dla mnie czymś niesamowitym, prawdopodobnie właśnie dlatego, że od niego zaczęła się moja fascynacja teatrem muzycznym, która zresztą trwa do dziś. Pewnie dlatego z wielkim bólem, po raz ostatni na stojąco żegnałam się oklaskami z obsadą tego spektaklu. Ludźmi , którzy wykonali kawał dobrej roboty, zarówno pod względem aktorskim, wokalnym jak i choreograficznym.
Sztuka opowiada o uczniach szkoły artystycznej, którzy chcą spełniać swoje marzenia związane z tytułową sławą. Przez dwie godziny i czterdzieści minut (co jest czasem czysto teoretycznym, bo dzięki cudownym bisom pani Reni Gosławskiej przygoda ze „sławą” mogła trwać o kilka minut dłużej) obserwujemy czteroletnie zmagania na trudnej drodze do wymarzonej sławy. Na scenie prezentują się rozmaite charaktery, z których każdy ma w sobie coś, co sprawia, że chcę się bliżej poznać daną postać. I tak oto spotykamy między innymi utalentowanego tancerza, który wychowany na ulicy ma problemy z czytaniem, obserwujemy muzyczną wymianę zdań nauczycielek o to, czy tylko talent wystarczy w życiu. Widzimy chłopaka, który uważa, że tylko poprzez naukę i ciężką pracę można odnieść sukces. I w końcu - niesamowita moim zdaniem postać Carmen Diaz, która niosła ze sobą jasne przesłanie: sława powinna wynikać z prawdziwych wartości, nie powinna być czymś, co przychodzi zbyt łatwo poprzez skandale i robienie zamieszania wokół siebie. Taka droga nie doprowadzi na szczyt, można za nią jedynie zapłacić wysoką cenę.
Całą historię pełną dramatycznych zwrotów wypełnia wspaniała muzyka oraz widowiskowa choreografia. Widownia teatru wypełniona była do ostatniego miejsca widzami w różnym przedziale wiekowym, bo „Fame” jest sztuką dla każdego. Zmagania uczniów i pedagogów trwają przecież od zawsze, i dotyczą każdego.
Warto wspomnieć, że w 2009 roku powstał film o tym samym tytule. Miał on być współczesną adaptacją słynnego musicalu z lat 80’. Wyszłam z kina jednak po kilku minutach trwania filmu i do tej pory nie dokończyłam oglądania, uznając film „Fame” za coś, co zdecydowanie nie może równać się z emocjami towarzyszącymi oglądaniu i przeżywaniu losów bohaterów na żywo w teatrze. To zdecydowanie jest jedno z tych uczuć, których nie da się opisać żadnymi słowami.
Marta Komassa
WITAM
OdpowiedzUsuń---{===PIERWSZY===}---
POZDRAWIAM
Witam , czujesz się dowartościowany tym , że napisałeś pierwszy komentarz ? Jeśli tak to pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńtak, czuje się spełniony
OdpowiedzUsuńogólnie jestem super i w ogóle
pozdrawiam panią, pani marto
To chyba nie do mnie , nie jestem "pani" , jestem dzieckiem.
OdpowiedzUsuńdobrze pani marto, jest pani dzieckiem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dodam jeszcze, że ten film musiał być super mega dobry, skoro go pani oglądała
Nie oglądałam ! Pójście na ten film zaliczam do grupy pomyłek życiowych i nigdy więcej nie popełnię tego błędu. Strata czasu i nic dobrego.
OdpowiedzUsuńmogła pani prosić o zwrot biletów, bo jednak nie oglądała pani tego filmu.
OdpowiedzUsuńa na jaki się musical pani wybiera następny? pani recenzje są ekstra jak nauczyciele w tejże szkole
nie wiem co mają nauczyciele do recenzji. Ale niech Ci będzie. Nie odpowiadam na pytanie ponieważ nie jest ono skierowane do mnie. Dziękuję , dobranoc.
OdpowiedzUsuńnie dobranoc, piszemy aż pani helga przyjdzie i nam zablokuje możliwość pisania
OdpowiedzUsuńO nie ! wtedy moje życie znów straci sens !
OdpowiedzUsuńdobra, pani zycie nie moze stracic sensu, dobranoc
OdpowiedzUsuńGdyby nie to że cenie sobie święty spokój to już dawno bym się na Ciebie obraziła. Ale nie chce mi się wysilać więc po prostu udaje że tego nie widzę.
OdpowiedzUsuńWitam w ten piękny "po latający" wieczór !
OdpowiedzUsuńzależy dla kogo, o 13.30 zaczęła się ta odjazowa część
OdpowiedzUsuńNie dramatyzuj , mogło być gorzej. Przynajmniej było ciepło.
OdpowiedzUsuńmasz racje, przerwa w międzyczasie była super!
OdpowiedzUsuńKocham tą przerwę najbardziej z całego dnia latającego. Pozdrawiam baterię ze swojego aparatu która tej przerwy nie wytrzymała.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam panią, która mówiła, że to super bateria i w ogóle niezniszczalna. moim zdaniem najlepszym miejscem w tym budynku była damska łazienka
OdpowiedzUsuńWybacz , ale obudziłam się w nocy myśląc o nie ! chyba nie naładowałam baterii w aparacie ! I wychodzi na to , że chyba mi się tylko śniło że wstałam i ją podłączyłam skoro umarła w tak krótkim czasie [*]
OdpowiedzUsuńZgadzam się , łazienka była super , mało super był pan z metrową brodą używający dziwnych słów typu "z czego beka". Co to było ?!
to był pan mikołaj, dlatego miał taką brodę, tylko brzucha mu brakowało. "jak nam się uda to będzie to trwać tylko 10min" hahaha, dobry żart
OdpowiedzUsuńChyba się nie udało , poza tym bałam się tego pana , burczało mi w brzuchu , a oglądanie tej "wystawy" było bez celowe. Wolę pamiętać tylko przerwę.
OdpowiedzUsuńinni mogą nam tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńNie wiem , wolę nie ryzykować tego stwierdzenia.
OdpowiedzUsuńto zaryzykuj, raz się blogguje
OdpowiedzUsuńNie mam podstaw żeby to stwierdzać. JESZCZE.
OdpowiedzUsuńZmieńmy ten temat cudownego dnia latającego który przecież wszyscy uwielbiamy , bo nie ma nic lepszego na świecie. (ironia na milion procent)
to powiem Ci, że za tydzień będzie fajna chemia!
OdpowiedzUsuńHELOŁ koleżko miałeś o tym nikomu nie mówić a teraz wie o tym cały świat.
OdpowiedzUsuńale nie wiadomo, co będzie!! poza tym nie długo wale w tynki!
OdpowiedzUsuńsralentynki kogo to obchodzi ja idę czytać książkę w czasie kiedy inne głupki będą wzdychać do kalendarza z napisem 14 luty.
OdpowiedzUsuń"inne głupki będą wzdychać do kalendarza z napisem 14 luty."
OdpowiedzUsuńtekst tego tygodnia
Tydzień się kończy. Właśnie ! ha ha ! a to oznacza... że .... jutro... piątek ! i... ciekawe czy konkurs się zakończy..
OdpowiedzUsuńhahaha, dobry żart, ostatnio taki dobry żart słyszałem, jak pan mańkowski powiedział, że dzisiaj nie pyta
OdpowiedzUsuńJa pamiętam ten żart , hahaha to dopiero było.. płakałam ze śmiechu.. Albo niekoniecznie ze śmiechu. W sumie masz rację wymagam rzeczy niemożliwych , małe prawdopodobieństwo cudu nad Olpi.
OdpowiedzUsuńcudy w olpi to nic nadzwyczajnego...
OdpowiedzUsuńW ogóle cudy to nic nadzwyczajnego. Sama sobie mogę zrobić cud , nauczę się kiedyś na matematykę i ooo.. zobaczysz jaki będzie cud. Ale to kiedyś , teraz mi się nie chce.
OdpowiedzUsuńposprzątałbym pokój, ale mi się teraz nie chce. porobiłbym biografię szopena, ale też mi się nie chce!! :<< co ta ma być?! praca-nagroda chyba
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą pracę domową po którą przecież tak bardzo się wyrywałam , jak o niej usłyszałam to od razu pomyślałam że muszę ją zrobić. Było ciężko , bo było bardzo dużo osób którym zależało na tej pracy domowej , ale w końcu , bo ciężkiej walce na spojrzenia udało się , i to ja dostałam tą super pracę domową. Nie mogę się doczekać żeby ją zrobić , ale z drugiej strony nie chcę robić jej teraz bo jest taka fajna że zostawię ją sobie na weekend który miał być taki fajny.. Ale teraz , dzięki tej pracy będzie jeszcze lepszy ! Życie z dodatkowymi pracami domowymi jest wspaniałe..
OdpowiedzUsuńgdybym Cię nie znał, to pomyślałbym, że to sarkazm! na szczęście ty nie gadasz sarkastycznie oraz wszyscy wiemy, jak lubisz pracę domowe :)
OdpowiedzUsuńOczywiście. To moje hobby. Wiesz , jedni zbierają znaczki , inni robią zdjęcia , jeszcze inni grają w guitar hero na poziomie expert i odblokowują "super-gwiazdorstwo" a ja.. moim hobby jest odrabianie prac domowych. A o takiej jaką dostałam nie wiem za co marzyłam od dawna.
OdpowiedzUsuńDziękuję św.Mikołaju ! widocznie dopiero teraz dostałeś mój list. Nie dziwie się , wysłałam go pocztą polską..
nie zwalaj winy na poczte, po prostu mikołaj ma za dużo listów na raz
OdpowiedzUsuńI wszyscy na pewno proszą o prace domowe , kartkówki i nie kończące się konkursy. Rozumiem.
OdpowiedzUsuńja akurat prosiłem o pokój i miłość na świecie
OdpowiedzUsuńhahahahaha co to , wieczór żartów ?
OdpowiedzUsuńMogłeś powiedzieć wypożyczyłabym tą super książkę z biblioteki 700 żartów i każdy tak śmieszny że aż boję się czytać kolejne bo można pęknąć ze śmiechu..
pff, serio o to prosiłem mikołaja, ale tego mikołaja co poznaliśmy dzisiaj na warsztatach, a potem nas oprowadzał
OdpowiedzUsuńOprowadzanie po niczym , super sprawa.
OdpowiedzUsuńkarina zrobiła mu super zdjęcie! widziałaś je?
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka jego super zdjęć. Dziwny człowiek , dwa razy przechodziliśmy obok drzwi wyjściowych ale nie.. trzeba było chodzić po pustych korytarzach i podziwiać rzutniki. Wejść na górę żeby usłyszeć "to jest matka" i zejść na dół. Lepszych Mikołajów widziałam w sklepach przed świętami.
OdpowiedzUsuńkiedyś chodziłem z jednym mikołajem do klasy, mówił, że nie je mięsa, nie pali, nie pije i nie przeklina. myślę, iż jest EMOO :O
OdpowiedzUsuńNa pewno. Nie ma innego wytłumaczenia.
OdpowiedzUsuńz tego co wiem, TO TY MARTA NIE JESZ MIĘSA, NIE PALISZ, NIE PIJESZ ORAZ NIE PRZEKLINASZ!!! TO OZNACZA, ŻE PANI HELGA JEST EMOO!!
OdpowiedzUsuńCo ma do tego pani Helga ?! Myślę że nauczyciele nie mają opcji "emo". Nie wiem czemu , po prostu tak myślę.
OdpowiedzUsuń+gdzie ty byłeś dziś około godziny 14 kiedy razem z Kariną pochłonęłyśmy w tempie ekspresowym te kurczaki kupione z rabatem Igora ? Bo wydawało mi się że siedziałeś naprzeciwko ! kurczak to mięso ! Jedyne które jem , ale mięso !
przecież igro zjadł twojego kurczaka z twojego kurczakoburgera
OdpowiedzUsuńWybacz , chyba Ci się daty pomyliły. Nikt dziś nie jadł kurczako-coś-tam-pseudo-burgera.. Tylko Afroamerykańskie pseudo kurczaki z których sam się śmiałeś !
OdpowiedzUsuńa no tak, afroamerykańskie kurczaki :DD, już pamiętam! :D. podobno ostre były, to prawda?
OdpowiedzUsuńdodam , iż były one spalone na węgiel i nie zbyt dobre , ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
OdpowiedzUsuńbo to były afroamerykańskie kurczaki..
OdpowiedzUsuńale o kurczakach mowa, myślę, że trzeba kończyć na dzisiaj naszą debatę, mam nadzieje, że pani Helga pośmieje się z naszych komentarzy a jej narzeczony nie będzie jej w tym przeszkadzać
dobranoc pani marto
dobranoc moi fajni
dobranoc reszta świata(oprócz pumy, chyba, że jest moim fanem)
Dlaczego ktokolwiek miałby pani Heldze przeszkadzać , nasza debata jest ogólnodostępna więc każdy może się przyłączyć ! do śmiania się z nas lub z głupot jakie tu wypisujemy. Pozdrawiam cały świat oprócz tych którzy mają teraz ferie bo im zazdroszczę i ich nie pozdrowię. Pf.
OdpowiedzUsuń