poniedziałek, 15 października 2012

Okiem Oliwii


W pewnej polskiej wsi mieszkała rodzina Filipowskich. Byli to ludzie spokojni i ufni jednak mimo oczywistych przymiotów ducha byli także ubodzy próbujący uczciwie zarobić ciężką pracą przy domowym gospodarstwie. Państwo Filipowscy mieli czwórkę dzieci. Najmłodszy syn- Aron miał pięć lat. Posiadał on niezwykły dar- widział dusze zmarłych błąkające się bez celu po świecie żywych oraz anioły, które zstępowały na ziemie by wskazywać ludziom właściwą drogę. W swoim krótkim życiu zobaczył anioły stróży równie rannych jak rycerze nad którymi czuwali wracający z bitew, duszę kobiety oskarżonej o bycie wiedźmą poszukującą zemsty oraz upadłe anioły. 
  Niestety Aron urodził się niemową i nie znał żadnego sposobu opowiedzenia ludziom tego, co widzi. 
  Pewnego słonecznego dnia, kiedy starsze rodzeństwo pięciolatka pracowało na polu matka powiedziała Aronowi, by ten poszedł wypasać gęsi. Chłopiec posłusznie wykonał polecenie. Gdy pasł ptaki ujrzał anioła, który jednak różnił się od tych spotkanych wcześniej. Nie był on ani aniołem stróżem ani upadłym aniołem. W ręku trzymał laskę, a drugą podtrzymywał swoje skrzydło, które wydawało się chłopcu złamane. Tajemniczy anioł rzekł do Arona: "Jestem Rhamiel; uzdrawiam ludzi. Za moje złamane skrzydło naprawiłem złamane serce człowieka, mój wzrok oddałem niewidomej kobiecie, Mój głos oddam tobie." 
  I tak się stało. Aron zaczął mówić, a kiedy dorósł został śpiewakiem. Wszyscy podziwiali niebiański głos wieśniaka. Chłopak śpiewał dla szlachciców, hrabiów, królów i szybko stał się słynny oraz zdobył wszelkie wykształcenie. Jednakże, kiedy anioł obdarował Arona mową znikł jego dar widzenia świata duchów i aniołów. Przez resztę życia śpiewak miał tylko jedno niespełnione marzenie, - że nie miał możliwości podziękowania Rhamielowi.


Oliwia Dałek 3 GPI

PS. Obraz Jacka Malczewskiego   Anioł i pastuszek. 1902.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz