Witam!
Zaczne od tego, ze krany w Zjednoczonym Krolestwie Brytyjskim sa do kitu, niepraktyczne, trudne w obsludze i niehigieniczne.
Co do bloga, minala juz polowa wakacji(jest 27 lipca czasu GMT 0+(chyba dobrze?)) i blog praktycznie jest w agonii(pozdrawiam pana Macieja W. ktory wyjasnil nam te slowo w zdluz i w szerz) i dlatego napiszmy cos.
1. zazdroszcze Marcie przypinki z FETY
2. Pani K. nie daje znaku zycia
3. Moje opowiadanie przeszlo rewolucje. moze napisze ksiazke haha
Moze troche tak niespojnie napisalem ake w koncu zlapalem łajfaj(wi-fi) tylko, ze jestem troche zmeczony
Pozdrawiam
Redaktor Jakub
Ps. przepraszam za brak polskich znakow
Pięknie, w końcu się coś dzieje bo naprawdę już chciałam zacząć oszczędzać na wiązankę kwiatów z czarną wstęgą dla The Olpi. Odnosząc się do punktu pierwszego Twojego wpisu reanimującego tego bloga powiem (a raczej napiszę), że mogę zrobić Ci ksero tej przypinki, ale to BĘDZIE KOSZTOWAŁO. Idąc dalej, do punktu numer dwa, w gimnazjum uczono mnie, że o nieobecnych się nie mówi. Niestety nauka to jedno a życie to drugie i zapewne wszystkie narody świata zdają sobie sprawę z tego, że to niemożliwe bo właśnie o nieobecnych rozmawia się najlepiej. Cóż, pozdrawiam panią K. ! Zbliżając się do końca tego wpisu pora na skomentowanie punktu trzeciego i zarazem ostatniego-ok, napisz książkę. Przeczytam ją mojemu psu na dobranoc. Ten punkt trzeci przypomniał mi również o moim opowiadaniu które zapewne pokryte już sporą warstwą kurzu leży gdzieś w ciemnych zakątkach pulpitu czekając na wysłanie. No tak, chyba miałam to zrobić 23 lipca... Jak to jednak bywa w czasie wakacji, wszystko dzieję się tak szybko, że nawet nie wiem jaki dziś dzień tygodnia (pf,po co niby to wiedzieć na wakacjach) nie wiem też gdzie będę jutro i kiedy będę mogła odkurzyć te literki które gdzieś tam daleko sobie są i czekają na wysłanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Wesołych Świąt, i życzę Ci drogi blogu, żebyś zaczął żyć.
Az takie zakrecone wakacje masz? moze nieobecna osob o-ktorej-nie-wypada-pisac tez ma i nawet nie ma czasu na swoje dzielo jakim jest theolpi?
OdpowiedzUsuńTo okropne stworzyć coś tak wielkiego i porzucić to wielkie dzieło na pastwę losu. W tym miejscu przypomina mi się pewna lekcja etyki porównująca Boga do zegarmistrza. Być może nieobecna-osoba-o-której-nie-wypada-pisać również po prostu "tylko" stworzyła to super dzieło i co tam, po co dalej ingerować w to super blogowe życie, a niech się toczy samo. Pff..
OdpowiedzUsuńMoje wakacje są w tym momencie jak stara kolejka górska sprowadzona za grosze z zachodu gdzie nie nadaje się już do użytku a u nas robi za super atrakcję-najpierw nie może się rozpędzić, a jak już się rozpędzi to nie może się zatrzymać. Ksz ksz, weź rozwiń jakoś tę myśl o kranach bo wydaje się być ciekawa.
Krany w UK:
OdpowiedzUsuńsa dwa krany, jeden od wody cieplej a drugi od zimnej.
niby mozna zrobic doskonala mieszanke, ale
1. nie da sie umyc rak, jedna jest pod goraca woda a druga pod zimna
2. jak sie nawet wsadzi korek i myje sie w wodzie stojacej to jest to niewygodne(rece dotykaja dna) i niehigieniczne
3. nawet w wannie nie mozna nog rozprostowac (patrz pkt 1)
4. Jak u nas w polsce woda leci na nadgarstek to tutaj leci na palce i trudno umyc rece
poxniej napisze wiecej
Z tego opisu płynie piękna nauka Jakubie, należy szanować swój własny prosty polski kran bo jest zaiste dobry. Pozwala mieszać wodę. Odczuwam w tym momencie niesamowitą chęć podziękowania mojemu kranowi za to,że jest.
OdpowiedzUsuńDziekuj dziekuj, jest super,+ prysznic dziala normalnie
OdpowiedzUsuńWitam, godzina 9 czasu londyjskiego, dzisiaj zwiedzamy kolejnena katedry, miasta itp itd.
OdpowiedzUsuńdodam, ze redaktor J nie pojawi sie w najblizszym czasie, nie bedzie wifi wiec zegnam na kilka dni
pozdrawiam wszystkich czytajacych theolpi i mam nadzieje, ze cos napisza